Fot. Zbyszko Siemaszko

Pod Wilnem zatrzymaliśmy się na kilka godzin w konspiracyjnym mieszkaniu. Tam nieznany mi oficer nakarmił mnie i zaproponował dłuższy odpoczynek. Kiedy szedłem do ubikacji, zauważyłem w przejściowym pokoju dużą stertę nowych butów wojskowych z długimi cholewami, przeznaczonych dla naszego oddziału. Kiedy wróciłem, oficer zapytał mnie: „Jureczek” pewnie widziałeś tam coś ciekawego, że masz takie wesołe oczy? Ja odpowiedziałem, że w życiu nie widziałem tylu pięknych butów! Oficer zapytał mnie: Czy chcesz mieć takie buty? W formie prośby odpowiedziałem twierdząco i oczywiście marzyłem o czymś takim. Wtedy oficer powiedział: Otrzymasz nowe buty (…)